Lata wyrzeczeń i oszczędności za nami, lata spłaty rat kredytu hipotecznego przed nami, a następuje właśnie moment, kiedy w końcu odbieramy swoje wymarzone mieszkanie. Nowe technologie, deweloper z dobrymi opiniami, czasy fuszerki rodem z Alternatywy 4 dawno minęły, więc niczym się nie przejmujemy. Wchodzimy, podpisujemy protokół zdawczo- odbiorczy i dostajemy do ręki klucze. Po czym przychodzi zamówiona wcześniej ekipa remontowo-budowlana i… zaczynają się problemy. Ściany krzywe, trzeba kłaść gładzie. Kąty proste są proste tylko z nazwy, będą problemy z ustawieniem mebli czy zabudową. Okna niekoniecznie się domykają a przez szparę pod drzwiami wejściowymi (z atestem, a jakże) prześlizgnie się sporych rozmiarów mysz, o ile nie szczur. Czy naprawdę chcemy być kolejnymi, którzy będą realizować taki scenariusz? Wydaje się, że nikt o zdrowych zmysłach nie da sobie wcisnąć takiego bubla, ale nic bardziej mylnego. Ekscytacja nowym mieszkaniem, na które wydajemy fortunę potrafi niejednemu przysłonić zdrowy ogląd sytuacji. Dlatego do odbioru mieszkania kupionego prosto od dewelopera należy się starannie przygotować. Przede wszystkim warto zapoznać się z materiałami od prawników takich jak adwokat-graczyk.com. Większość usterek jesteśmy w stanie wykryć sami, o ile będziemy wiedzieli czego mniej więcej szukać, czyli przyswoimy sobie wcześniej wiedzę o najczęstszych usterkach, z jakimi możemy się zetknąć w tego typu mieszkaniach. Ściany trzeba dokładnie obejrzeć i dotknąć, nie bójmy się dziwnie, na pozór, wyglądających czynności, na które przedstawiciel dewelopera będzie patrzył wzrokiem pełnym politowania. Jego zawodem jest sprzedać nam mieszkanie i uniknąć jak największej ilości kosztów związanych z ewentualnymi poprawkami. My nie kupujemy domku dla lalek, tylko wydajemy kilkaset tysięcy złotych, choćby i aktualnie bankowych a nie naszych, ale musimy dążyć wszelkimi sposobami do tego, żeby dostać pełnowartościowy produkt. Także dokładny ogląd ścian to podstawa. Pomiary faktycznego metrażu i zachowania kątów prostych (lub innych, ale zgodnych z projektem) wymaga już większej wiedzy i fachowego sprzętu. Dlatego należy przed odbiorem rozważyć pomoc jakiegoś fachowca, który będzie wiedział na co patrzeć i do tego nie będzie się tym tak emocjonował jak my. Może to być ktoś z rodziny, kto zawodowo zajmuje się budowlanką, możemy również rozważyć pomoc kogoś kto będzie wykańczał nam mieszkanie. Koszt będzie niewielki, bo ekipie tez powinno zależeć, żeby nie natrafić na zbyt wiele przykrych niespodzianek, o koszty których będą się musieli potem z nami użerać. Najlepszym rozwiązaniem, ale i najdroższym, jest zatrudnienie inspektora budowlanego, który nie dość że niczego nie przeoczy, to jeszcze sporządzi nam fachowy wykaz usterek, z którym deweloperowi ciężko będzie polemizować. I tym sposobem, kilkaset złotych zapłaconych specjaliście podczas odbioru deweloperskiego mieszkania może nam się zwrócić w niedalekiej przyszłości z naprawdę sporą nawiązką. W wieloletniej praktyce nie spotkaliśmy się nigdy z tym, żeby czas lub pieniądze poświęcone na etapie odbioru mieszkania, nie były jednymi z najlepiej zainwestowanych w karierze nabywcy mieszkania. Bo nie zdarzają się właściwie nigdy sytuacje, żeby mieszkanie było pozbawione wad. To po prostu my, często nieświadomie, te wady pozostawiamy niezauważonymi w odpowiednim momencie.
Currentflow.pl
Twój portal budowlany